Śląskie osiedla robotnicze, które warto odwiedzić

Osiedla robotnicze stanowią niepodważalną wizytówkę Śląska i bardzo dobrze! Na całe szczęście w województwie jest ich pod dostatkiem, a część z nich można śmiało uznać za „perełki” architektury. I tak rodzi się pytanie, które z nich są warte odwiedzenia? Odpowiedź na to pytanie, znajdziecie w dzisiejszym artykule.

Jak powstały osiedla robotnicze?

Śląskie osiedla robotnicze powstały z potrzeby. Zwykle budowano je w sąsiedztwie zakładów pracy. Jak możecie się słusznie domyślać, domy rodzinne były zamieszkiwane przez osoby związane z przemysłem ciężkim (np. górnicy, hutnicy), który niegdyś na Śląsku rozwijał się w najlepsze. Naturalnie mieszkańcy osiedla spotykali się nie tylko w pracy, ale również na osiedlu. Tym samym, tworzyli hermetyczną, a zarazem dobrze zorganizowaną społeczność.

Warto podkreślić, że na terenie osiedli robotniczych funkcjonowały sklepy, szkoły, kościoły, pralnie, a nawet posterunki policji. W efekcie mieszkańcy osiedla mieli wszystko na wyciągnięcie ręki. Oczywiście na Śląsku możecie spotkać wiele przykładów osiedli robotniczych, ale część z nich zdecydowanie zapracowało na miano „perełek architektury”. O jakich miejscach dokładnie mowa? Poznajcie je.

Nikiszowiec

Nikiszowiec to swoista wizytówka osiedli robotniczych na Śląsku, która została wzniesiona w latach 1908 – 1919, w sąsiedztwie szybu górniczego „Nikischschacht”. Samo osiedle oferowało 1000 mieszkań, szkołę, lokalne sklepy, pralnię, kościół, park, administrację, policję, a nawet gospodę. Aby tego było mało, na terenie Nikiszowca znajdowała się łaźnia dla pracowników kopalni „Giesche”, dom noclegowy dla 500 osób oraz cechownia. To co wyróżnia Nikiszowiec na tle innych osiedli, to zróżnicowana zabudowa. Każdy „familok” może pochwalić się innym wykończeniem, oknami, łukami, a nawet wejściami do budynku.

Giszowiec

Giszowiec to przykład zabytkowego osiedla robotniczego, które znajduje się na Szlaku Zabytków Techniki Województwa Śląskiego. Co wyróżnia Giszowiec? Unikalny charakter mieszkaniowy, a zarazem przemysłowy. Wielorodzinne budynki składają się z wielkiej płyty, którym wtórują zabytkowe domy jedno- lub dwurodzinne. Jak możecie się słusznie domyślać, osiedle zostało wniesione dla górników z kopalni „Giesche”. Za projekt osiedla odpowiedzialni byli Georg oraz Emil Zillmannowie. Dziś osiedle otaczają dwa ważne szlaki komunikacyjne – autostrada A4 oraz droga krajowa nr 86. 

Zgorzelec

Kolejnym przykładem „perełki” architektury jest osiedle robotnicze Zgorzelec, które znajduje się na granicy Bytomia, a dokładniej między Łagiewnikami a Szombierkami. Osiedle zostało wzniesione w latach 1897-1901 i składało się z 34 familoków. Dziś sporo domów świeci pustkami. To co wyróżnia to miejsce na Ziemi, to doskonała lokalizacja. Osiedle położone jest w sąsiedztwie lasu, zatem zieleń jest tu wszechobecna. Co więcej, część domów została wpisana do rejestru zabytków.

Kolonia Emma

Kolonia Emma w Radlinie to doskonały przykład wczesnomodernistycznego osiedla robotniczego, które zostało zbudowane w sąsiedztwie kopalni „Emma”. Warto podkreślić, że osiedle zostało wniesione w formie osiedla-ogrodu. Co to właściwie oznacza? A no, że budynki mieszkalne wzniesiono na planie litery „U”. Tak, aby w środku utworzyć zieloną przestrzeń. W 1913 roku kolonia składała się z 14 budynków mieszkalnych dla urzędników, 49 domów rodzin robotniczych, 20 pokoi dla kawalerów, domu towarowego, gospody, łaźni, pralni, biblioteki, zakładu fryzjerskiego, a nawet trzech domów noclegowych.