Czy podczas podróży Kolejami Śląskimi zastanawialiście się który rodzaj hamulców decyduje o bezpiecznym zatrzymaniu pociągu na stacji? Nie od dziś wiadomo, że diabeł tkwi w szczegółach. Transport kolejowy  pełen jest technicznych zagadek. W dzisiejszym artykule skupimy się na tym, jak działają hamulce. 

Kto wynalazł pierwszy hamulec?

Za wynalazcę pierwszego hamulca na sprężone powietrze uznaje się Georga Westinghouse’a. Inżynier wpadł na ten pomysł w 1869 roku w Stanach Zjednoczonych, gdzie również został opatentowany. Jedno jest pewne, system hamulcowy Westinghouse’a zrewolucjonizował bezpieczeństwo. 

Aktualnie w pociągach wykorzystuje się hamulec pneumatyczny.

Zanim  zaczęto go stosować, system hamowania pociągów tworzyły oddzielne systemy hamulców. Były one zainstalowane w każdym wagonie i uruchamiane poprzez maszynistę, który dawał sygnał hamulcowemu (również jadącego pociągiem). Wynalazek amerykańskiego inżyniera zautomatyzował system hamowania. Skorzystali na tym maszyniści, dla których zatrzymywanie pociągów, było prostsze. Pierwsza próba hamulca miała miejsce w Newark (Stany Zjednoczone) w 1875 roku.

Jak dział hamulec Westinghouse’a?

System działania ówczesnego hamulca pneumatycznego był prosty. Skupmy się na tym z czego się składał. Jego niezbędnym elementem była rura biegnącą przez całą długość pociągu. To właśnie w niej największą pracę wykonywało sprężone powietrze, które przesuwało tłok i jednocześnie uruchamiało mechanizm hamulcowy. Systemy hamulcowe wykorzystywane w pociągach jakie obecnie znamy są bardziej skomplikowane,zarówno w systemach:

  • pneumatycznych, 
  • elektropneumatycznych, czy
  • ręcznych.

Warto podkreślić, że pierwsze jednostki EZT posiadają krany hamulcowe – marki Knorr. W pojazdach szynowych produkowanych w późniejszych latach, instalowano już krany hamulcowe marki Oerlikon, czyli takie jak w elektrowozach.